Felieton - Być jak Ducati
- victorskymoto
- 1 kwi 2019
- 3 minut(y) czytania
Aprilia, która dużo ryczy, mało perfum daje.

Z jednej strony być jak oni, ale z drugiej krytykować, protestować i krzyczeć jak najwięcej, żeby później mieć i być jak Włosi. Dziwne, nie? Ale jakim cudem ma nas to dziwić, gdy idąc ze swoją kobietą na zakupy czy normalne przyjęcie słyszymy to samo : „Widziałeś jak ta Kaśka się ubrała? No nienormalna jakaś..”, żeby na następnym ciuchobraniu widzieć jak mimo krytyki, kupuje praktycznie to samo. Takich sytuacji mamy mnóstwo w codziennym życiu i najlepiej byłoby gdybyśmy po prostu do tego przywykli. Tak samo wyglądała sprawa z dołożonymi spojlerami podczas pierwszej rundy Moto GP motocyklu ze stajni Ducati. O jeju, dramaturgia i ilość pytań, podchody, przesłuchania, szydercze uśmiechy rodem z popularnych programów typu „Dlaczego ja?”. Tajemnice, spiski, mycie sobie nawzajem rąk to coś zupełnie normalnego w tak zaawansowanym technologicznie sporcie, ale nie dla typowego Polaka. Ile łaciny musiał puścić ze swoich ust, jak dużo postów skomentować na fejsie, aby wyrzucić z siebie jad, a to tylko dlatego, że Ducati stworzyło coś nowego. Przecież ludzie, w takich sportach jest niesamowity wyścig zbrojeń, a wszystko chronione jest jak tajne akta FBI i innych służb, yyy specjalnych oczywiście. My śpimy, a w tym momencie grupa często skośnookich inżynierów z mózgami o wydajności niewyobrażalnej dla nas myślą nad tym, jak jakąś pierdołą zmniejszyć nagrzewanie się opony o często maksymalnie znikome ilości. Dla nas to absurd, bo przecież my w wyścigu, oglądamy tylko kilka procent tego, co dzieje się za kulisami. Sytuacja analogiczna do tej z poprzedniego roku -Ducati montuje nowe skrzydła, przełomowy moment! Lepszy docisk motocykla i mnóstwo innych pierdoł dał ten kawałek karbonowego elementu, który samym pojawieniem się wstrząsnął typowym kibicem : „Przecie to nie samolot, a oni tu części rodem z NASA montujo”. No oczywiście, że montują, bo z roku na rok silniki są mocniejsze (Ducati złamało barierę 300KM), opony lepiej trzymają, a hamulce są wydajniejsze. A co za tym idzie wszystko, ale to wszystko musi zostać ulepszone, bądź trzeba coś dołożyć, bo bez modernizowania mnóstwa elementów po prostu takim motocyklem nie dało by się jechać, a cel inżynierów jest jeden – stworzyć jeszcze szybszy motocykl. Wszyscy zauważyli, ze dodatkowy spojler znacząco poprawił właściwości jezdne i nie pełni funkcji estetycznej jak u młodego Seba w Gulfie 4, która ma siać strach pod remizą, a przyniosło rzeczywiście całe stado korzyści. Wyjścia były dwa i właśnie z dwóch kół ratunkowych skorzystali przeciwnicy. Po pierwsze oprotestowali nowy patent, przez co zyskali czas, a po drugie zaczęli go kopiować do swoich maszyn. Wszyscy gdakali jak każdego ulubiona plotkara z bloku, żeby po kilku wyścigach zobaczyć, że już każda ekipa ma podobne ‘spojlery mocy’ w swoich sprzętach. Czy tym razem będzie tak samo? Oczywiście, że tak. Każdy złożony protest to chwila oddechu dla konkurencji Ducati, a zarazem czas na obliczenie, przeliczenie i zbudowanie czegoś podobnego, co jak widać musiało coś dać bo Włosi stworzyli nieziemski motocykl. I tym razem będzie identycznie, to kwestia chwili, aż podobne rozwiązania znajdą się w innych stajniach. Co jest najlepsze zawsze w takich sytuacjach, to protest złożyły ekipy, które praktycznie punktów w Katarze nie zdobyły i tu nasuwa się jedno piękne, polskie przysłowie. Krowa, która duży ryczy, mało mleka daje – a w tym przypadku nawet niewiele perfum (Iannone stworzył własne perfumy, dokładnie 29 sztuk, za kwotę bagatela 530 jurków),a team Aprilii bardzo głośno protesował po wyścigu. Tak też jest w MotoGP, ale i w codziennym życiu, nieprawdaż?
留言